Sunday 18 September 2016

Nie mam czasu nic robić!

Ostatnie tygodnie jakoś nie sprzyjają dzierganiu - nie sprzyjają właściwie niczemu poza pisaniem ku rozrywce i nauce. Produkuję jakieś straszliwe dziesiątki stron, setki przypisów i tysiące słów, i pozostaje tylko mieć nadzieję, że nosi to chociaż śladowe znamiona sensu.

W tych niesprzyjających warunkach staram się jednak podłubać na drutach chociaż parę minut dziennie i bawię się też w inne okołodziewiarskie wyczyny. Przede wszystkim: próbuję dziergać Pumpkin Ale według wzoru Ysoldy Teague, czyli chyba najbardziej skomplikowany konstrukcyjne sweter, z jakim miałam do czynienia. Serio, dzierga się go we wszystkie strony - a przynajmniej tak wynika z obrazka. Ja na razie dłubię cały czas warkoczowy panel na plecach i mam wrażenie, że w ogóle się toto nie posuwa do przodu. Ale to, co jest, podoba mi się bardzo:


Dzierganie utrudnia mi nie tylko brak czasu (i brak seriali: nie oszukujmy się, nie ma lepszej podkładki pod druty niż ludzkie dramaty na ekranie), ale i Joszka. Wydrukowany wzór szczególnie przypadł jej do serca i rozkłada się na nim całą swoją kocią osobą. Z taką obfitością kota trudno polemizować.



Sweter to jednak tylko jedna z rzeczy, których nie mam czasu dziergać. Druga to... ćśśśś, niespodzianka! którą szykuję na swap w grupie Nerdy Swaps na Ravelry. Obecny temat to filmy ze Studia Ghibli, więc oczywiście nie mogłam się powstrzymać. Wybrać najlepszą inspirację ze wszystkich dzieł Ghibli nie było łatwo, ale w końcu padło na Ruchomy zamek Hauru. Potem z kolei przez sto lat nie mogłam się zdecydować, co wydziergam i z czego, ale ostatecznie wybrałam Włóczki Warmii. Mają takie właśnie malarskie kolory, jakie można zobaczyć, oglądając Hauru, Totoro czy Spirited Away:

Zdjęcie z Amazon.com



Robótkę swapową już oczywiście zaczęłam, podobnie jak markery i różne inne cuda, które może zostawię sobie na następny raz. Ffff, w sumie całkiem tego sporo jak na kogoś, kto wiecznie nie ma na nic czasu... Ale nic to, Wy dziergajcie, a ja wracam do pisania! :)

4 comments:

  1. No ale działasz sweterkowo :) Mnie ciągle z nimi nie po drodze... :) Trzymam kciuki, żeby szło szybciej :) Faktycznie skomplikowana bestia :)

    ReplyDelete
  2. No ale działasz sweterkowo :) Mnie ciągle z nimi nie po drodze... :) Trzymam kciuki, żeby szło szybciej :) Faktycznie skomplikowana bestia :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Te wszystkie swetry to dzięki podróżom pociągiem - teraz jeżdżę raczej w ciągu dnia niż w nocy, zawsze trafi się jakieś opóźnienie, można działać ;) No i może nie dłubiesz sweterków, ale te Twoje "drobiazgi" są za to absolutnie prześliczne! <3

      Delete
  3. Ależ to będzie piękny sweter! :)

    ReplyDelete