Sunday 15 November 2015

Favorkove love

Prawda jest taka, że nie przepadam za czapkami - zdecydowanie wolę kapelusze, koniecznie z asymetrycznym rondem. Niechęć ta odbija się zarówno na moim zdrowiu, mam bowiem uszy specjalnej troski, jak i na moim rozwoju dziewiarskim, bo jakoś tak unikałam do tej pory dziergania małych rzeczy na okrągło. Ale uroki stołecznej jesieni zmusiły mnie do wydziergania sobie czegoś mniej podatnego na porywy wiatru niż frywolne kapelutki i cienkie ażurowe bereciki. I w tych oto pięknych okolicznościach przyrody - i niepowtarzalnych - powstały Favorki!


Oczywiście, będąc sobą, nie mogłam wybrać sobie czegoś szybkiego i prostego - nie, musiałam wziąć się za skomplikowaną warkoczową plecionkę. Warkocze i ja nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi; dziergam je rzadko i idzie mi to zazwyczaj strasznie wolno. Ale tym razem udało się zrobić wszystkie zaplatańce bez większych wtop (mniejsze wtopy rzecz jasna są, ale nie powiem gdzie ;-)

Ujarzmione bestie z bliska ;-)
Czapka wyszła duża i purchlasta, czyli najlepsza z możliwych - daje się udrapować na różne sposoby. No i nie zjeżdża mi po czole, bo zmniejszyłam liczbę oczek na ściągaczu (to było tak genialne, że aż sama nie mogę wyjść z podziwu, że na to wpadłam). Mimo moich obaw, że będę wyglądać jak porzucone dziecko kosmitów (czapki mają na mnie taki efekt), Favorki robią ze mnie raczej królową hipsterów. Nie mogę powiedzieć, żebym narzekała na taki rezultat ;-)

Królowa hipsterów wędruje przez Mordor
Teraz, kiedy dzięki favorkowej magii przełamałam się już w zakresie dziergania czapek, czekają mnie... kolejne Favorki, tym razem dla siostry. Serio, dzięki tej czapce jestem jak wielkogłowa ikona stylu. A potem, kto wie? Może wydziergam sobie kapelusik?

Szczegóły:
Włóczka: Filcolana Peruvian Highland
Kolor: Grafitowy (219)
Druty: 3,5 i 4

5 comments:

  1. Widzisz, mówiłam, 'kable' są super. Cudowny efekt i super dzierganie [no dopóki nie jest to celtycka plecionka długa na nieskończoną ilość oczek]. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Walcz z plecionką, walcz! Ja też mam ją gdzieś na mojej liście dziewiarskich planów i zamierzeń, ale najpierw muszę się nauczyć robić warkocze bez druta pomocniczego. Bo one owszem, bardzo są urokliwe, ale w moim tempie nawet mała rzecz, jak czapka, dzierga się 120 lat. Ale cóż, trzeba trenować ;)

      Delete
  2. Cudowna jest sama w sobie a do tego świetnie się układa - czapkowy ideał :)

    ReplyDelete